środa, 28 sierpnia 2013

Odcinek 3: Isla Negra

Dzisiaj ze Starego Kontynentu uciekamy do Nowego Świata. Nowy Świat (ale nie że taka Warszawska Ulica) to dla winiarstwa wszystko to co znajduje się po za Europą. Co jest o tyle śmieszne, że część z tych Nowo Światowych winiarzy (zwłaszcza z Afryki i Azji Bliższej) tradycjami winiarskimi może poszczycić się dłuższymi niż taka Staro Kontynentowa Francja czy Austria.Dzisiejszy kierunek to dokładniej Ameryka Południowa, a jeszcze dokładniej Chile.
 Butelczyna zwana Isla Negro... Reserva. Carmenere klasyczny szczep z Bordoux. Klasyczna nazwa tego szczepu to grande vidure. Jednak nazwa ta jest zarezerwowana dla winnych produktów pochodzenia Francuskiego. Szczep po ataku filoksery uważany za wymarły z wyjaśnialnych przyczyn zachował się w Chile. Przez długie dziesięciolecia mylony z Merlot. Dopiero w latach 90'tych XXw. jakiś mendrol poznał co i jak.
 OKO

Ciemno wiśniowe. Nieprzezroczyste. Nie zostawiające osadów na ściankach kieliszka. Spływa szybko równymi strumyczkami. Załamuj światło na rubinowo. Posiada delikatną białą obwódkę co może wskazywać na wysokie stężenie alkoholu.

NOS

Kompot wiśniowy o bardzo wysokim stężeniu. Suszona śliwka, figa, jabłko (odleżane Lobo albo jakiś inny zimowy gatunek), delikatna kiszonka z mokrego tytoniu, pieprz, czerwona papryka, figi, gałka muszkatołowa albo inna przyprawa do piernika. Im dłużej tym więcej dębu. Pod koniec jak bym normalnie z dębowego kubka piła.

USTA

Łagodne, spora kwasowość, troszkę kompotowe, bardzo owocowe.


Butelczyna za całe zawrotne 14,99 zł w pewnym znanym sklepie na B. co z nim kopała gałę Adamiakowa. Wskaźnik jakości do ceny zdecydowanie na plus dla tego pierwszego.
A tutaj degustowałam już bardzo długo ;) Butelka zdążyła się skończyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz